W środę 70-latka otrzymała telefon od mężczyzny, który podawał się za policjanta. Syn tarnogórzanki miał spowodować poważny wypadek, w którym ranne zostały 3 osoby. Mężczyzna miał uniknąć aresztu, jeśli jego matka wpłaci 32 tysiące złotych.
Po przeprowadzonej rozmowie telefonicznej roztrzęsiona kobieta udała się do jednego z tarnogórskich banków, aby wypłacić oszczędności.. Nerwowe zachowanie seniorki zauważyła pracownica banku, która zainteresowała się całą sytuacją i dopytała kobietę, po co wypłaca tak dużą sumę pieniędzy. Tarnogórzanka opowiedziała całą sytuację pracownicy banku, która od razu nabrała podejrzeń, że starsza kobieta może paść ofiarą oszusta i o tym fakcie powiadomiła policję.
Dzięki zgłoszeniu w banku pojawili się policjanci. Stróże prawa poinformowali seniorkę, że funkcjonariusze Policji nigdy nie informują o prowadzonych przez siebie sprawach telefonicznie oraz nigdy nie proszą też o przekazanie pieniędzy. Sprawca nie podjął próby odebrania gotówki. Dzięki zaangażowaniu i szybkiej reakcja pracownicy banku 70-latka nie straciła swoich oszczędności.
- Ostrzegamy przed oszustami, którzy wyłudzają pieniądze, podszywając się pod policjantów czy naszych bliskich. Coraz więcej osób jest świadomych zagrożenia. Dzięki temu często przestępcom nie udaje się oszukać kolejnych osób. Musimy być czujni, ponieważ oszuści ciągle modyfikują metody swojego działania. Osoby dzwoniące są przestępcami, niemającymi nic wspólnego z policją. Po przekazaniu pieniędzy lub wpłaceniu ich na wskazane przez oszusta konto, wszelki kontakt z przestępcami się urywa. Prosimy o zachowanie czujności i zdrowego rozsądku. Zwracamy się z apelem do osób młodych- informujmy naszych rodziców i dziadków o tym, że są osoby, które mogą chcieć wykorzystać ich życzliwość. Powiedzmy im jak zachować się w sytuacji, kiedy ktoś zadzwoni do nich z prośbą o pożyczenie dużej ilości pieniędzy. Zwróćmy uwagę na zagrożenie osobom starszym, o których wiemy, że mieszkają samotnie – apeluje tarnogórska policja.