Materiały, na budowę odcinka autostrady A1 Woźniki - Pyrzowice, miały przyjeżdżać pociągami do Kalet z Dolnego Śląska, a potem być przeładowywane na ciężarówki. Przez miasto miało jeździć nawet 200 tirów tygodniowo. Na początku października rozpoczęły się przewozy, jednak po zaledwie kilku dostawach, miasto je wstrzymało.
- Rozmawialiśmy z kierowcami i powiedzieliśmy, że jeśli dalej będą przewozić kruszywo, zablokujemy drogi naszymi samochodami - powiedział Klaudiusz Kandzia, burmistrz Kalet portalowi NaszeMiasto.pl
Według planów firmy Strabag- wykonawcy budowy, od początku października do grudnia 2018 r. ma zostać przewiezionych aż 250 tys. ton materiału. Na razie zrealizowano tylko 5 przewozów. Po skargach na wstrząsy, jakie otrzymały władze miasta od mieszkańców, wstrzymano dostawy. Dodatkowym czynnikiem przemawiającym za wstrzymaniem dostaw był obowiązujący na terenie Kalet zakaz poruszania się pojazdów o masie powyżej 8 ton. Załadowane tiry mogą ważyć nawet 30 ton.
Według burmistrza Strabag nie zrealizował zaleceń Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, które mówią o konieczności inwentaryzacji dróg, którymi dowożone będą materiały. Władze Kalet poinformowały już o tym naruszeniu katowicki oddział GDDKiA. Do tego w Kaletach odbyło się spotkanie władz miasta z przedstawicielami firmy Strabag i PKP Cargo, która realizuje przewozy oraz GDDKiA. Rzeczniczka prasowa Strabag Sp. z.o.o. twierdzi, że w wyniku tego spotkania powstała koncepcja dalszych dostaw do stacji PKP w Kaletach oraz wykonania inwentaryzacji dróg i budynków. Na wypadek ewentualnych usterek w skutek realizacji projektu mają być wykonane później odpowiednie działania. Inne zdanie na temat spotkania ma burmistrz Kalet, który twierdzi, że nie doszło do porozumienia i nic mu nie wiadomo na temat powyższej koncepcji. Na zmianach w dostawach utraciłoby również PKP Cargo, któremu wykonawca zlecił dostawy wszystkich materiałów. Stacja w Kaletach jest położona najbliżej budowanego węzła w Woźnikach. Przedstawiciele firmy nie ukrywają, że to znacznie wpływa na koszty transportu. Do końca roku, póki sytuacja się nie zmieni, transporty będą realizowane przez inną, alternatywną stację w Herbach Starych. Mieszkańcy jednak wciąż się niepokoją. Transporty miały przejeżdżać m.in. przez nowo wyremontowaną ulicę.
- Tyle czekaliśmy by nam ją wyremontowali, a teraz mają tam wjechać tiry i na nową ją rozwalić? – mówi mieszkanka Kalet.
Istnieje jeszcze jedna alternatywa, jednak nie jest ona na rękę PKP Cargo. Teoretycznie dostawy mogłyby dojeżdżać autostradą A4. Jednak dla PKP Cargo oznaczałoby to utratę dużego kontraktu, a dla burmistrzów Tarnowskich Gór i Miasteczka Śląskiego dodatkowe problemy. W końcu nie ma pewności, że ludzie tam mieszkający by nie protestowali.